One way ticket to Africa!

Pakujemy plecaki i jutro rano wyruszamy w podróż, aby musnąć kolejny kontynent – Afrykę – i to po kosztach! Mamy na to cały sierpień. Imprezowym pociągiem „Pędzący Biedron” dojedziemy najpierw na Przystanek Woodstock, gdzie przetestujemy nasz ekwipunek w warunkach dość ekstremalnych.

Z Woodstocku do Berlina jest tylko 90km więc bez problemu dojedziemy tam i złożymy wizytę naszemu znajomemu – właścicielowi pingwina maskotki, który to już ma zdjęcia z większości krajów na świecie! (mieliśmy go też w Istambule). Następnie z Frankfurtu mamy samolot prosto do Fes w Maroko za 22 euro! Naprawdę warto czasem wyszukać z wyprzedzeniem tanich lotów 😉 Z tym że jest to bilet tylko w jedna stronę.

Samych nas ciekawi kogo spotkamy i gdzie dojedziemy w Maroko – korzystając z autostopu i couchsurfingu, a także występując z fireshow na ulicach miast mamy nadzieje spotkać ciekawych ludzi i jak najlepiej wykorzystać nasz czas. Czas pokaże 😉

Pozwolę też sobie przytoczyć parę wskazówek dotyczacych podróży po Maroko, otrzymanych od Pauliny z CS, która mieszka tam od wielu lat:

Autostop dziala, w niektorych regionach bardzo dobrze w innych gorzej. Leiej na poczatku uswiadamiajcie kierowcow ze nie zamierzacie placic, rzadko sie zdarza ze ktos oczekuje pieniedzy.
Napewno wileu ludzi zaprosi was na herbate do domu, spokojnie mozecie skorzystac jesli czujecie sie bezieczni, odmowa moze ich urazic. Jesli chozi o autobusy, osobiscie nie przepadam ani za warunkami ani za dworcami.

Jesli chodzi o pustynie, jedyne wydmy ktore moga wam sie spodobac bez samochodu sa niedaleko merzugi, jest to dosyc komercyjne miejsce. Ja nie przepadam za pustynnym tokiem myslenia ktory jest oparty na materializmie i nie ufam panom ubranym na niebiesko. W sierpniu jest strasznie goraco wiec mysle ze lepiej zrobicie jesli wybierzecie sie na trip w gory, i tam powedrujecie samotnie.

Koczowac mozecie gdzie popadnie, jesli macie mozliwosc lepiej jest sie rozbic niedaleko wioski albo w totalnej dziczy. Obrzeza miast raczej odpadaja bezpieczniej jest spac na dworcu. Zapomnijcie o noclegu na plazach niedaleko miast jak Rabat Casa, duzo wachaczy kleju tam sie kreci ktorzy nie kontaktuja sie z tym swiatem. Inne plaze sa dobre aczkolwiek nie dluzej niz na jedna noc.Zwierzat sie nie musicie obawiac nie spotkalam sie z jakimis potworami, czasami mozecie znalesc skorpiona pod kamieniem podczas szykowania legowiska wiec lepiej miec jakies swiatlo.

Paliwo do fireshow istnieje ale strasznie ciezko jest dostac.

Nie warto jechac na samo poludnie Sahary jesli zostajecie na krotki okres, bo po prostu nic tam nie ma! Jak ja bylam to jakies zamieszki sie toczyly i przez trzy dni gazu dlawiacego wachalam 😛 1000 kilometrow kamieni i piasku aby tam dotrzec, czasami jakies male wydmy mozna zobaczyc.

Jakie miejsca mhm….
Cascad d’Ouzoud ,
Gorges Dades ,
Chechaoufen,
Ourika,
Essaouira,
Najlepszym sposobem jest po prostu stanac zaczac lapac stopa i poniesc sie drodze, w Maroko cos takiego jak plan nie dziala.

Fez nie jest za dobrym miastem dla poczatkujacych, dużo naciągaczy tam jest wiec radze nic nie kupujcie za ich super niskie ceny nie sluchajcie bzdetow czego to nie potrzebujecie aby tu przetrwac ani nie korzystajcie z wszelakich uslug jeśli ktoś do was przychodzi z inicjatywa. Jesli czegos potrzebujecie zapytac sie o drogę albo cos innego znajdzcie sami kogos kto nie próbował was zagadywac.
Transport miejski w miescie jest tani okolo 2zl to na wylotówkę latwo sie wydostac.